Szkolnictwo żydowskie w powojennej Polsce stanowiło specyficzny i złożony element życia społecznego mniejszości żydowskiej. Było ono poddane zarówno wpływom polityki komunistycznej, jak i przemianom demograficznym, emigracji oraz asymilacji.
Już w pierwszych latach po II wojnie światowej żydowskie organizacje społeczne podjęły się próby odbudowania życia edukacyjnego. Kluczową rolę w tym procesie odegrał powstały w 1944 roku Centralny Komitet Żydów w Polsce. W drugiej połowie lat 40. XX wieku działalność rozpoczęły świeckie szkoły z jidysz jako językiem wykładowym. Równocześnie przy zrzeszeniach religijnych, a następnie kongregacjach wyznania mojżeszowego rozwijały się placówki religijne – chedery.
Pod koniec 1949 roku laickie szkoły zostały przejęte przez państwo i włączone do systemu edukacyjnego PRL. Zbiegło się to niemal równocześnie z powstaniem Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. TSKŻ od samego początku wsparł żydowską działalność edukacyjną, choć oficjalnie szkoły przestały być prowadzone przez organizacje społeczne. Od tamtego momentu nauka odbywała się według programu Ministerstwa Oświaty, z dodatkowymi lekcjami jidysz i elementami kultury żydowskiej.

Szkolnictwo żydowskie borykało się z licznymi trudnościami organizacyjnymi, finansowymi i politycznymi. Mimo nieustannych postulatów środowiska mniejszościowego, władze spełniały je tylko częściowo i z wielką niechęcią. Brak materiałów dydaktycznych stanowił problem, ale jeszcze większym wyzwaniem dla dyrektorów szkół okazała się być malejąca liczba uczniów.
Emigracja ludności żydowskiej w drugiej połowie lat 50., często motywowana politycznie, osłabiła szkolnictwo i wpłynęła na jego instytucjonalną destabilizację. W 1956 roku w podstawie programowej pojawił się nowy przedmiot – religia. To znacząco zniechęciło rodziców żydowskich do posyłania swoich dzieci do tego typu placówek. Dla niektórych żydowskich placówek była to ostatnia deska ratunku, aby zwiększyć swoją liczbę uczniów.

Rzeczywistość pokazywała jednak, że klasy miały coraz mniejszą liczebność, a dzieci żydowskich było coraz mniej. W celu podratowania placówek edukacyjnych, TSKŻ wyraził zgodę na przyjęcie do szkół dzieci greckich komunistów, dla których Polska stała się azylem. Dyrektorzy decydowali się również na tworzenie w swoich placówkach klas, do których uczęszczały wyłącznie dzieci z polskich rodzin. TSKŻ w obawie o utratę przez szkoły żydowskie wyjątkowego charakteru, początkowo sprzeciwiało się temu procesowi, jednak naciski ze strony władz sprawiły, że kompromis okazał się konieczny.
Mimo braku uczniów i zmniejszania etatów dla nauczycieli, środowisko żydowskie nie rezygnowało z prób zachowania tożsamości placówek. W latach 1956-1968 młodzież żydowska uczęszczała do szkół zawodowych Organizacji Rozwoju Twórczości Przemysłowej Rzemieślniczej i Rolniczej wśród Ludności Żydowskiej w Polsce (ORT). Nauczanie obejmowało nie tylko przedmioty ogólne, ale także elementy wychowania ideologicznego. Ponadto w klubach dziecięco-młodzieżowych TSKŻ organizowano kółka zainteresowań, warsztaty i rozwijano działalność oświatową.

Choć nauka języka jidysz nie spotykała się z ostracyzmem ze strony władz, to stopniowo zaczęła zanikać już w roku szkolnym 1954/1955. Decyzja ta wynikała z preferencji rodziców i lepszej znajomości języka polskiego wśród dzieci. Samo życie powodowało, że polski dominował – wspominał historyk i dziennikarz Marek Web – Uczono nas żydowskiego najpierw codziennie, potem trzy razy w tygodniu, a jeszcze potem zaledwie dwie godziny tygodniowo. Z biegiem lat jidysz był uczony jedynie w ograniczonym zakresie – nie jako żywy język, lecz jako element tradycji.


Szkolnictwo żydowskie odzwierciedlało szersze problemy funkcjonowania mniejszości narodowych w państwie komunistycznym. Początkowy okres autonomii szybko został zastąpiony przez centralizację i podporządkowanie ideologii. W wyniku fali emigracji Marca’68 wszystkie placówki żydowskie zostały zlikwidowane. Dziedzictwo tego okresu przetrwało jedynie w pamięci byłych uczniów oraz w działalności powstałej po 1989 roku szkoły Lauder-Morasha w Warszawie oraz Szkoły Lauder-Etz Chaim we Wrocławiu.
A w następnym tekście przyjrzymy się działalności TSKŻ po transformacji ustrojowej.
Marta Rydz
